czwartek, 14 października 2010

Żydzi - nieuleczalny przypadek szachofilii

Daniel Grinberg - magazyn "Midrasz"

Tajemnicze związki Żydów z szachami, widoczne gołym okiem w rankingach najwybitniejszych szachistów wszystkich czasów, są od lat przedmiotem niezliczonych spekulacji i pseudonaukowych teorii.
Czynników sprawczych, przesądzających o wyjątkowych predyspozycjach do gry na 64-polowej planszy, podzielonej na przemian na białe i czarne kwadraty, doszukiwano się już we wszystkim: specyfice Talmudu, skłonności do spekulatywnego myślenia, zdolnościach matematycznych i językowych, cechach religii żydowskiej, ale także w historii, ogólnych warunkach życia czy w strukturze zawodowej.
Równie często powoływano się na wykształcone historycznie odrębności psychologiczne, sprzyjające zdolnościom do tego typu rywalizacji, jakiej wymaga gra w szachy - połączenia doskonałej pamięci z inwencją intelektualną, koncentracją, cierpliwością i silną wolą. Nie trzeba dodawać, że zdecydowana większość tak konstruowanych wyjaśnień nie spełnia podstawowych wymagań logiki i naukoznawstwa. Do dziś na przykład nikt nie wyjaśnił, dlaczego spekulatywne albo psychiczne uzdolnienia przedstawicieli "narodu wybranego" nie objawiają się z podobną mocą,powiedzmy, przy grze w brydża sportowego.

Dla równowagi należałoby też przypomnieć nieliczne głosy złośliwców, usiłujących podważyć tezę o szczególnych predyspozycjach "plemienia Dawidowego" bądź szczególnym wkładzie w szachy. Odpowiednikiem słynnego pamfletu Ryszarda Wagnera z 1850 roku, demaskującego rzekomą podrzędność i wtórność "żydowskiej muzyki", jest zbiór artykułów Aryjskie i żydowskie szachy (1943), napisany przez prohitlerowsko nastawionego pogromcę Capablanki, wieloletniego mistrza świata Rosjanina Aleksandra Alechina.
Można się odeń dowiedzieć, iż Emanuel Lasker i jemu podobni usiłowali sprowadzić piękną grę w szachy na manowce, forsując grę obronną, podczas gdy jej prawdziwe piękno ujawnia się jedynie w ofensywie, cechującej graczy aryjskich. "Żydowskie szachy" charakteryzuje, jego zdaniem, oportunizm, chytrość oraz dążenie do zwycięstwa za wszelką cenę.
Alechin nie mógł oczywiście przewidzieć, że niezrównanym mistrzem dynamicznej, ofensywnej rozgrywki stanie się w dwadzieścia lat później Bobby (Robert James) Fischer z Brooklynu, powinien był jednak pamiętać, że twórcą Hypermodern School, szukającej skutecznego antidotum na przewagę defensywy w Modern School Wilhelma Steinitza, był Żyd węgierski Richard Reti (1889-1929). Mit rzekomej jednorodności szachistów żydowskich skutecznie rozwiał niedawno Julio Ganzo w "Chessology", wskazując, iż trzy z czterech nurtów teoretycznych składających się na szachy współczesne zapoczątkowane zostały przez osoby pochodzenia żydowskiego: tendencja psychologiczna - przez Laskera, naukowa - Tarrascha i "energetyczna" [sic!] - Breyera. Poza podejrzeniami ostał się jedynie nurt pozycyjny genialnego Kubańczyka - Capablanki, mistrza gry kombinacyjnej.Cały artykuł...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz